Część 13.

- Feliks, musimy iść tak szybko? - zapytałam zdyszana. - Zatrzymajmy się na chwilę, proszę.
Przystanęliśmy na piaszczystym terenie. Wokół nie było żadnego drzewa, żadnych zwierząt. Wszędzie gorący piasek, słońce i cudowne, błękitne niebo.
- Napij się czegoś. - zasugerował mi Feliks.
Miałam zamiar tak zrobić. Byłam bardzo spragniona. Wyciągnęłam z plecaka butelkę wody. Gdy skończyłam, zauważyłam, że butelka nadal jest pełna.
- Dziwne. - powiedziałam.
- Przynajmniej Alojzy do czegoś się przydał. - powiedział do mnie głos. Czasem żałowałam, że nie mogę go ciągle widzieć. - To co, idziemy dalej? - zapytał.
- Tak.. - westchnęłam. Schowałam wodę, wstałam i ruszyliśmy dalej.
Widok, jaki mieliśmy nie zmieniał się przez dobre kilka godzin. Szliśmy ciągle przez pustynię. Jedynie słońce zmieniało swoje położenie. W oddali zobaczyłam piękną oazę.
- Widzisz to co ja? - zapytałam ducha. Chciałam mieć pewność, że to co widzę nie jest halucynacją.
- Widzę. Co Ty na to, żebyśmy spędzili tam noc? - odpowiedział.
- Dobrze. - zgodziłam się.
Ostatnią resztką sił doszłam do oazy. Nie rozglądałam się, położyłam głowę na ciepłej od słońca trawie i usnęłam.

0 komentarze:

Prześlij komentarz